Obserwatorzy

środa, 9 kwietnia 2014

Stokrotki i życzenia dla babci czyli w bieli i różu

W moim rodzinnym domu mieszkała kotka albinoska. Nazwaliśmy ją Stokrotka. Wbrew pozorom to imię z dłuższą historią, którą ciekawi mogą przeczytać  na dole posta :) Jak to albinoska była cała bielusieńka z bladoróżowym nosem. Kiedy Ania poprosiła na swoim blogu o kotka dla córeczki innego niż haftowany a mi został kawałeczek białej włóczki z ciocinej chusty postanowiłam chwycić szydełko i w ten sposób powstała taka koteczka:


Niestety nie upilnowałam jej i zanim się obejrzałam poszła z Julką do szkoły. Jedyne co mi pozostało to szybciutko zrobić drugą "Stokrotkę":

Stokrotki razem, dla dwóch miłośniczek kotów:


Trzecią zamówiła już moja Mama, ale ta pozostaje w grupie zamierzeń i planów ;)

Tydzień temu wzięłam udział w prywatnych warsztatach u kolejnej Ani, która jest w DT na różnych blogach scrapbookingowych i dla mnie prawdziwą mistrzynią. Pod jej czujnym okiem i przy nieocenionej pomocy powstała karteczka urodzinowa dla mojej Babci:



Jadąc do Ani miałam tylko zamysł, żeby posklejać kartkę patchworkową, zabrałam część papierów. Ania wspomogła mnie wycinankami, kwiatami, listkami i wieloma innymi przydasiami, których część już wykorzystałam w karteczkach wielkanocnych. Aniu, bardzo Ci dziękuję!

Historia Stokrotki, a właściwie jej imienia :)

Przez mój rodzinny dom przewijały się różne koty. Gospodarzem był kocur Dżimek (zwany też Lordem Jimem lub Jimmim Morrisonem) i nowofunland Bosman. Bosman, był niańką (jakby mógł to też mamką) przeróżnych kociąt i koty wiedziały, że przy nim mogą czuć się bezpiecznie. Sąsiedzi mieli kota Macieja, który od czasu do czasu przechadzał się pod oknami. Po jakimś czasie na podwórku pojawiła się mała kotka, podobna do kocura Macieja. Szybciutko została ochrzczona "Maciejką". Dużo by o niej i jej wyczynach opowiadać. W każdym bądź razie, kiedy w ogródku pojawiła się biała koteczka bez większego namysłu nazwaliśmy ją Stokrotka. W ten sposób w domu mieszkała Stokrotka, w ogródku Maciejka. Miewały po dwa komplety kociąt w roku, z którymi było wiele radości i jeszcze więcej kłopotów. Ale to już zupełnie inna historia :)))

Nie wiem jak u Was ale u mnie prawdziwy kwiecień-plecień. Pogoda męczy ale dajemy radę wyczekując tych letnich, ciepłych dni. Oby było ich jak najwięcej u Was i u mnie!

Ania

9 komentarzy:

  1. Śliczne i słodziutkie stokrotki!!!
    I najserdeczniejsze życzenia dla babci!!! Sto lat!!!!
    Buziaczki Aniu

    OdpowiedzUsuń
  2. Kotki ą śliczne, ale kartka to prawdziwe scrapowe mistrzostwo. Wygląda rewelacyjnie. Babcia na pewno będzie zachwycona.
    U nas też z kotami bywało różnie zwłaszcza odkąd zamieszkaliśmy w mieście. Ciągle jakieś przybłędy przygarnialiśmy. Teraz nie mamy zwierząt z tego względu, że trudno nam się potem z nimi rozstawać, ale to długa i smutna historia.

    U nas tez kwiecień plecień. Zimno i deszczowo. Oby przyszło cieplejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożegnania zwierząt bolą prawie tak samo jak najbliższych ... też coś wiem na ten temat :(
      A karteczka faktycznie się nam udała :)

      Usuń
  3. Cudowne kociambry :-)
    No i imiona dla kotow wielce oryginalne :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Serdeczne życzenia urodzinowe dla Szanownej Babci - STO LAT !!!
    A co do "rękodzieła"... nooo, rozwijasz się Aneczko, oj rozwijasz !!!
    Tak trzymać, czekam na kolejne cudeńka wykonane Twoimi łapkami ;-)))
    Pozdrawiam kwietniowo, deszczowo i wietrznie... buziaki ***

    OdpowiedzUsuń
  5. Kociaki przesłodkie!!! :)
    A co do karteczki - cudna wyszła, mój wkład znikomy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym wkładem "znikomym" to bym polemizowała :)) Natomiast karteczka z całą pewnością nam wyszła :)

      Usuń
  6. Piękne kociaki, ja nie wiem, jak można robić takie maluszki... :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz wywołuje mój uśmiech :))