Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prezenty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prezenty. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 26 maja 2020

W ten wyjątkowy dzień ...

chciałoby się podarować swojej Mamie cały świat, ze wszystkimi kwiatami i innymi pięknymi rzeczami.
Mam nadzieję, że z moją Mamą spotkam się w weekend i będziemy razem świętować :))

Na pewno wielu z Was, czytających tego bloga, wie, że lubię mój kawałek ogrodu, w którym królują kwiaty. Nie ma w nim warzyw, znajdzie się krzaczek agrestu, krzaczek porzeczki i kilka krzaczków poziomek ... za to chciałabym aby przez cały rok kwitły w nim kwiaty :) Ot takie marzenie, raczej dalekosiężne gdyż mój T. za pracami ogrodowymi nie przepada, a właściwie wcale ich nie lubi, a mi jest samej trudno ... ale musimy zaplanować i wykonać coś co podzieli naszą działkę na dwie części. Oddzieli część wypoczynkową od drogi. Bardzo cieszą mnie te zmiany, zabrałam się więc za planowanie:


Marzą mi się piętrowe, kwitnące od wiosny do późnej jesieni piętrowe rabaty, koniecznie z miejscem na zioła.
A co do kwiatów, to motyw kwiatowy dość często pojawia się w moich pracach, czy to szydełkowych, czy tych z papieru.

Exploding boksy zazwyczaj toną w kwiatach:


Czasem tych kwiatów jest mniej, czasem więcej, ale pojawiają się nawet na kartkach z motywem żeglarskim :)

 Na delikatnej karteczce z okazji Chrztu mojej siostrzenicy maleńkie różyczki znalazły się musowo ;) 


W szydełkowych pracach też kwiaty pojawiają się dość często (choćby na kolczykach z ostatniego wpisu) lub na tej poduszce wydzierganej kilka lat temu dla mojej Mamy:


 a w międzyczasie wydziergałam takie kwiatki, które ozdobią opaskę małej damy:


Ten mój wpis jest dziś sponsorowany przez jeden, szczególny kwiat, którego najwięcej jest na zdjęciach  ;) Jeśli trafiliście do mnie z bloga tynki (klik) to z pewnością wiecie o co chodzi :D Jeśli nie to zajrzyjcie koniecznie na blog Klub Twórczych Mam - tam poznacie szczegóły naszej zabawy.


A z okazji tej zabawy i tego wyjątkowego dzisiejszego dnia mam dla Was niespodzianki:

książkę do wyboru:




lub



oraz szydełkowy drobiazg (serwetka lub łapacz snów).

Napiszcie w komentarzu, jeśli chciałybyście otrzymać ode mnie upominek - zabawa trwa do 6 czerwca włącznie. Potem z dziewczynami wybierzemy osoby, które otrzymają od nas niespodzianki.

A teraz zapraszam Was do odwiedzin u Agnieszki.




Wszystkiego najlepszego Kochane Mamusie!

Ania

niedziela, 10 maja 2020

Jak wrócić do pisania?

Są chęci, jest potrzeba ... tylko wciąż czegoś brakuje. Nie wiem czego. Może czasu. Może straciłam umiejętność napisania kilku zdań innych niż te związane z pracą?
Może stałam się pracoholikiem, chociaż to by oznaczało koniec świata bo nade wszystko lubię wypoczywać :))) Tego nie biorę pod uwagę.
Boję się, że w moim życiu wciąż jest za dużo chaosu. Nie potrafię skupić się na jednej sprawie/robótce/książce a to powoduje, że rzeczy się odwlekają, zmuszając mnie często do ogromnego wysiłku, żeby wszystko ogarnąć na czas, bo terminy, bo umowa, bo ktoś czeka ...

Tak jak pisałam w poprzednim poście, blogowy świat jest mi niezmiernie bliski, poznałam w nim cudowne osoby i nie zamierzam tak szybko zrezygnować. Podejmuję kolejną próbę :)

Z robótkowych zaległości:

kamizelka dla Hani:


Z cudownej włóczki 100% wełny merino, praca nad nią była prawdziwą przyjemnością a efekt również bardzo zadowalający :) Od początku do końca moja inwencja twórcza. W prostocie i uroczych detalach jej siła :)






Kolejną kamizelkę wydziergałam na prośbę koleżanki, dla jej Siostrzeńca Wojtka :) Zdjęcia, dzięki jej uprzejmości, bo ledwie zdjęłam z drutów trafiła do swojego właściciela.




Szczególnie zadowolona jestem z tego żakardu i jego lewej strony. I znowu całość to moja radosna twórczość, łącznie z rozrysowaniem wzoru :)


Niestety w ostatnim czasie głównie szyłam ... maseczki. Zapowiada się, że nie tak prędko się z nimi pożegnamy, więc jeszcze będę szyć (tym bardziej, że moje jakoś wciąż się gubią) ... kupiłam cudowne materiały u Eli (serdecznie polecam!)



Co prawda z moją maszyną wciąż się docieramy to dla Klubu Twórczych Mam stworzyłam prosty kurs na maseczkę (klik).
Czas pomyśleć o wersji letniej ...

A ogród? Zaczyna rozkwitać :))











Zdaję sobie sprawę, że to namiastka prawdziwego ogrodu, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :) Mój T. nie podziela mojej miłości do grzebania w ziemi, a mi samej trudno być w ogrodzie, w domu i w pracy ...
Mam pewne plany na tę wiosnę, tym bardziej, że nasze wakacje w Toskanii już odwołaliśmy. Pewnie wyruszymy na wycieczkę po Podlasiu, co mnie cieszy nie mniej niż pierwotne plany. Wierzę, że będzie niezwykle inspirująco i z korzyścią dla ogrodu, bo nieobecność będzie krótsza.

Pozdrawiam Was kochani, którzy o mnie jeszcze pamiętacie :)


Ania

wtorek, 24 kwietnia 2018

Dla Hani :)

Pokazywałam Wam ostatnio trochę migawek z naszego w sumie niedługiego wypadu do Szwajcarii :) Zdradziłam też powód - przywitanie na świecie malutkiej kruszynki, mojej siostrzenicy Hani. Jeszcze w grudniu, tuż przed narodzinami posłałam dwie meduzy, na pierwsze dni życia.



Pamiętałam, że moim dzieciom bardzo przydały się kamizelki zrobione przez babcię, bardzo często ich używaliśmy i Hanusi też postanowiłam taką kamizelkę wydziergać. A do kamizelki czapeczka do kompletu, z mojej ukochanej włóczki Alpaca Baby Silk Dropsa (czyli mieszanki baby alpaki i jedwabiu):


W sumie to chyba moje pierwsze "ubranie" zrobione na drutach. Bez wzoru oczywiście, bo dla mnie te wzory, kreski i kropki to wciąż czarna magia ... Ale może z czasem się nauczę :))

Tak kamizelka wygląda na właścicielce (wygląda na to, że czas zabrać się za nową, bo ta niebawem będzie za mała ... :) )


Bardzo podoba mi się efekt ombre, który uzyskałam robiąc kolorowe paseczki wykorzystując resztki włóczki, które miałam w domu.



Przy dziergankach nie obyło się bez pomocnika:



Te rzeczy posłałam wcześniej, ale żeby nie jechać z pustymi rękami to udało się jeszcze skończyć (już na miejscu) króliczka-maskotkę, do targania i kochania:



a tuż przed odlotem wydziergałam czapeczkę na lato:



I króliczek i czapeczka zostały zrobione z włóczki Nako Estiva czyli połączenia bawełny z bambusem. Świetnie się ta włóczka nadaje do tego typu robótek, jest miła w dotyku, nie gryzie, myślę, że ubranka mogą skutecznie ochraniać przed słońcem, jednocześnie nie przegrzewając.

Zdradzę Wam, że dzierganie takich słodkich maluszków wciąga jak nie wiem. Troszkę brakuje mi czasu, ale to na pewno jeszcze nie koniec :)) 

Buziaki ślę Wam gorące, prawdziwie wiosenne :)) 




Ania


środa, 3 stycznia 2018

Anioł dla Gabriela

a właściwie to aniołek dla Gabrysia :) yyyyy, prawdę mówiąc to dwa aniołki :D Ale po kolei ...

Tynka poprosiła mnie o boks z okazji chrzcin małego Gabrysia.

Wewnątrz boksu miał być szydełkowy anioł. Mam jednak wrażenie, że Anioły lubią chodzić swoimi ścieżkami i to co zaświta w mojej głowie nie zawsze uda się przerobić szydełkiem :)))
I dlatego pierwszy z aniołów to Gabriel - hipis z długimi włosami ...



a drugi już stateczny i z właściwym majestatem :D





I jeszcze rzut oka na boks z zewnątrz:



Lubię robić boksy, chyba praca nad nimi sprawia mi nawet większą frajdę niż przy kartkach. Wiadomo pracy jest ogrom, ale efekt naprawdę mi się podoba.

W tym roku czeka mnie I Komunia Marcina i Bierzmowanie Julki, zaczynam pomału przygotowania, bo oba przyjęcia będą w domu :) Będzie się więc działo!

Ściskam

Ania



wtorek, 2 stycznia 2018

Podziękowań ciąg dalszy :)

Nie wszystko udało się zmieścić w poprzednim poście i teraz też boję się, że mogę nie o wszystkim pamiętać.

Ale właśnie ... jeszcze na moment odbiegając od tematu, ale nie tak bardzo.
Od św. Mikołaja dostałam Notes. Nie taki zwykły notes tylko kalendarz na wybrany rok, kalendarz ze słowami bliskiej memu sercu Agnieszki Osieckiej. Myślę, że może on równie dobrze służyć przez kilka lat. Ja postanowiłam łapać w nim myśli i słowa, wydarzenia, ważne rzeczy o których powinnam pamiętać. Ale nie te związane z pracą, tylko z domem, rodziną, przyjaciółmi.

Moje motto na ten rok:


Myślę, że takie zapiski będą fajnym wspomnieniem na kiedyś ... :)


A wracając do podziękowań:
tuż przed Świętami dotarło do mnie jeszcze kilka paczuszek. Oj było w nich mnóstwo cudowności:

Od Gabrysi, dobrej i kochanej duszyczki, z którą w wirtualnym świecie znamy się wiele lat dostałam skrzyneczkę pełną pysznych herbat i paczuszkę suszonych grzybków, które idealnie nadały się do świątecznych potraw:




Od Kasi z Pracowni Esme karteczkę i zawieszkę :)



A w ramach zabawy - wymianki czekoladowej w Klubie Twórczych Mam dostałam:

od Bogusi Matusiak oprócz karteczki i czekolady śliczną deseczkę ze św. Mikołajem:


A od Marzeny Kaim śliczny zestaw: bransoletka plus dwie pary kolczyków i oczywiście czekolada i karteczka :)



Ode mnie poleciały upominki do Eli (karto_flanej). Niestety zdjęć nie zrobiłam i niestety paczka utknęła jeszcze przed świętami w Warszawie i tylko pozostaje mi mieć nadzieję, że niebawem stamtąd wyruszy w podróż do Niemiec.

Drugą paczuszkę przygotowałam dla Ani z Sosnowego Gaiku, znalazły się w niej oprócz punktów obowiązkowych czyli czekolady i kartki różne szydełkowe drobiazgi:




Fajnie wrócić do blogowego życia!

Całusy gorące na ten Nowy Rok :)
Ania