Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filc. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 8 maja 2014

Różności ...

Imię każdego kota w naszej rodzinie to jakaś historia. Była już Stokrotka (pisałam też o Maciejce i Dżimku) a dziś chciałam Wam przedstawić kota Burka (zdrobnienie od Burbona - Księcia Pana). 
Burek był malutkim, zabiedzonym rudzielcem, którego przygarnęła moja siostra. Dziś to wielki kocur z puszystym jak wiewiórka ogonem, grasujący po szwajcarskich ogrodach. 
Mój szydełkowy kot Burek jest malutki i uśmiechnięty, z białym brzuszkiem...


... i prążkami na grzbiecie


To prezent dla mojej siostry. A dla Mamy powstał szydełkowy Garfield:


Oba koteczki przez krótką chwilę razem:



Dla mojej siostry i jej narzeczonego uszyłam filcowe etui na telefon. Grzesiowego ciasteczkowego potwora nie zdążyłam sfotografować, natomiast dla mojej siostry na właściwą komórkę etui okazało się za małe :(((( 
Pasuje na inną, może będzie je mogła wykorzystać też do innych celów.
A wygląda tak:


A na koniec ... moje ulubione sówki, w rozmiarze xs (ciut mniejsze od 5 zł) :)))


Przepraszam za tą ilość zdjęć (kiepskich w dodatku), ale to już wszystkie "zaległości". A kolejny post będzie w stylu marine :))

czwartek, 30 stycznia 2014

Zagubione

Dziś chciałam Wam pokazać prace, które powstały już dość dawno, ale tak szybko powędrowały do właścicielki, że zdążyłam o nich zapomnieć ;)

Najdawniej (chyba jeszcze wczesną jesienią) powstał ten komplecik do pokoju mojej nastolatki: koszyczek na drobiazgi i podkładka pod kubek z długopisami:


Filcowe etui na telefon - wzór w całości zapożyczony z fotobloga:

Zajrzyjcie tam koniecznie! Tyle cudnych rzeczy w jednym miejscu już dawno nie widziałam! Chciałam czy nie musiałam zrobić dość wierną kopię, bo takie dostałam wytyczne i bałam się coś zmienić. Jedynie oczka są szydełkowe z czarnymi koralikami.

Ciasteczkowy potwór:



A ten malutki szarobury kotek był prezentem, został sfotografowany wcześnie rano, jeszcze w świątecznych klimatach.



Pokazuję takie starsze prace, bo chyba za dużo rzeczy zaczęłam, dość czasochłonnych i teraz muszę po kolei je kończyć. Czy też tak macie??? Obiecałam sobie nie zaczynać nic nowego do czasu ukończenia chociaż dwóch: serwetki (zostały mi dwa okrążenia szydełkiem - hurra!) i chusty - tu jeszcze trochę więcej pracy, ale mam nadzieję, że się uporam niebawem :)) A o innych rzeczach, na razie ciicho szaa ;) Bo len do haftu już jest w drodze ;)

Dziękuję Wam za wszystkie Wasze odwiedziny i każde zostawione słówko, które niezwykle mnie cieszy! :)
Uściski ślę
Ania