Burek był malutkim, zabiedzonym rudzielcem, którego przygarnęła moja siostra. Dziś to wielki kocur z puszystym jak wiewiórka ogonem, grasujący po szwajcarskich ogrodach.
Mój szydełkowy kot Burek jest malutki i uśmiechnięty, z białym brzuszkiem...
... i prążkami na grzbiecie
To prezent dla mojej siostry. A dla Mamy powstał szydełkowy Garfield:
Oba koteczki przez krótką chwilę razem:
Dla mojej siostry i jej narzeczonego uszyłam filcowe etui na telefon. Grzesiowego ciasteczkowego potwora nie zdążyłam sfotografować, natomiast dla mojej siostry na właściwą komórkę etui okazało się za małe :((((
Pasuje na inną, może będzie je mogła wykorzystać też do innych celów.
A wygląda tak:
A na koniec ... moje ulubione sówki, w rozmiarze xs (ciut mniejsze od 5 zł) :)))
Przepraszam za tą ilość zdjęć (kiepskich w dodatku), ale to już wszystkie "zaległości". A kolejny post będzie w stylu marine :))
The orange cats are so cute !!
OdpowiedzUsuńThank you :)) I made them for my Mum and sister and I hope they like them :)
UsuńSliczne kotki :):) A sowki noo Podziwiam takie malenstwa :) Super :):) I nie przepraszaj za zdjecia ,fajnie ,ze pokazujesz swoje prace :):) Etui Sliczne i na pewno Twoja siostra je dobrze wykorzysta :):) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńBurbon i Garfield - urocze. Podziwiam pracę na takich małych formach. Sówki boskie. Nie wyobrażam sobie, jak można wydziergać coś tak małego :)
OdpowiedzUsuńEtui jest przeeeświetne! Bardzo mi się podoba, coś oryginalnego, kotki też fajne! ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jedną z sówek które od Ciebie dostałam dumnie nosze przywiązaną do torebki :)
OdpowiedzUsuńKoty są super, fajny pomysł i oczywiście doskonałe wykonanie :) Etui pomysłowe i urocze, myślę, że da się wykorzystać nawet na klucze
Śliczności. Uwielbiam Twoje prace. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo milusie kotki i sówki także, a etui elegancko wykonane! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :))
OdpowiedzUsuńCudeńka. W kotkach sie zakochałam :-)
OdpowiedzUsuń