Obserwatorzy

środa, 7 maja 2014

Pierwsza zabawa z transferem i jeszcze jedna serwetka

Przekornie, może zacznę od serwetki, zrobiłam ją szybciutko dla koleżanki. Słodkości ograniczyłam, a właściwie to zrezygnowałam, więc zaproszona do odwiedzin domku po remocie zamiast z ciachem wpadłam z kwiatkiem, a do kwiatka zamiast wina - serwetka ;)






Do transferu przymierzałam się już dawno, ale wciąż mi "schodziło" na innych robótkach. Ten obrazek znalazłam w internecie jeszcze przed Bożym Narodzeniem ... wiedziałam, że będzie idealny do transferu na tabliczkę zakupioną ... dwa lata temu ... :))) Jak widać, niektóre rzeczy muszą swoje odleżeć.

Tabliczkę pomalowałam na biało a transfer zrobiłam zgodnie z wieloma tutorialami, czyli wydruk z drukarki laserowej + zmywacz do paznokci. Idealnie nie wyszło, musiałam poprawiać tu i ówdzie pędzelkiem i farbkami. Tabliczkę trochę przetarłam, a na końcu polakierowałam ...
Efekt może nie jest oszałamiający, ale dla mnie to pierwsze koty za płoty i na pewno się nie poddam :))




A w kolejnym poście znowu koty. Tym razem rude :))

Dziękuję za Waszą obecność :*



15 komentarzy:

  1. Przesliczna serwetka jak i Suuper tabliczka Ci wyszla !!! :):) Jak na pierwszy raz to na prawde Suuper Ci wyszlo !!! :):) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu zdolna z Ciebie dziewczyna. Mi nigdy taki transfer się nie udał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to ile razy jestem u rodziców podziwiam Twoje dekupaże - cudeńka!!! :)

      Usuń
  3. Kochana... ile Ty masz jeszcze tych talentów !!!! Co chyci w te łapki, to Jej wychodzi !!! No nie wytrzymam;-((( A ja beztalencie okrutne jestem !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesz się, że masz daleko i przez kompa nie sięgnę! :)) Ciekawe, skąd takie "beztalencie okrutne" ma taki cudny ogród??? Kochasz kwiatki, one Ciebie, a ja nie przestanę podziwiać Ciebie i D. za Wasz "skrawek" ziemi :***

      Usuń
    2. ... hahaha... Pierwsze zdanie mnie bardzo rozbawiło... A trzeba mi było trochę śmiechu !!! Dzięki Anuś, za miłe słowa***

      Usuń
  4. Śliczna serweta, a tabliczka piękna. Dla mnie słowo "transfer" do tej pory kojarzyło się głównie z przeniesieniem Lewandowskiego do innej drużyny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi do niedawna też transfer tylko z Lewandowskim się kojarzył ;)) Spróbuj, fajna sprawa :)

      Usuń
  5. No właśnie... Sorry Aniu, ale... serwetkę cudną wydziergałaś... sprawia wrażenie takiej lekkiej, "powiewnej"... hahaha... taka ze mnie poetycka dusza, że nawet nie wiem, jak określić Twoją pracę !!! A ten różowiutki Rozwar, w takiej samej kolorystycznie doniczusi jest urzekający !!! Bardzo lubię tę bylinkę... równie mocno czy biała, czy niebieską !!! Mam... hoduję, napewno dokupię !!!! Buziam Cię słonecznie****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tej roślinki w ogóle nie znałam ... sobie też kupiłam jak mi Pani w kwiaciarni powiedziała, że zimuje :) Rozwar ... a mi do tej pory z dinozaurem się kojarzyła bo ma karteczkę z nazwą łacińską platycodon :D

      Dziś nałóg dał znać o sobie, chociaż miałam nic nie kupować to nie dałam rady i podejmuję kolejną próbę z clematisem i jeszcze przytachałam agrest czerwony, zaszczepiony na pieńku :)))

      Usuń
    2. Cieszę się, że mogłam pomóc w rozwikłaniu nazwy dinozaurowego kwiateczka... Zawsze chętnie służę... jak sama będę wiedziała... hahaha... A zakupki ogrodowe udane, nie powiem !!!

      Usuń
  6. Dziękuję Wam wszystkim za miłe słowa :))
    Transfer to fajna sprawa, małym kosztem można nadać przedmiotom nowe życie, póki co jeszcze długa droga do doskonałości przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aneczko, serwetka jest prześliczna:):):):) A tabliczka bardzo Mi się podoba:):):):) Ach ty, to jesteś zdolna!!!
    Buziaczki ślę

    OdpowiedzUsuń
  8. Transfer wygląda idealnie! Bardzo mi się podoba, no i serwetka cudna, takie cuda dla mnie niedoścignione!!
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz wywołuje mój uśmiech :))