Niestety u mnie wciąż ciężko z czasem, bardzo brakuje mi regularnego blogowania. Na szczęście na robótki trochę czasu znajduję. Trochę więcej mnie na blogu Klubu Twórczych Mam, jednak praca zespołowa to dodatkowa motywacja i bardzo się cieszę, że dołączyłam do Dziewczyn z Zespołu (właśnie mijają dwa lata mojej współpracy z KTM), boję się, że gdyby nie Klub to zupełnie bym odwykła od blogowego świata.
Klub Twórczych Mam w tym roku obchodzi 5 lat! :)) prawie od początku zaglądałam, śledziłam wyzwania, w niektórych z mniejszym lub większym powodzeniem startowałam. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że tworzymy całkiem zgraną paczkę i chyba trudno byłoby mi rozstać się z dziewczynami.
Dzisiaj na blogu rusza urodzinowe wyzwanie "Wspomnień czar", a ja Was bardzo zachęcam do wzięcia w nim udziału. Jesienią nostalgia to nic nowego, ja wróciłam myślami i nie tylko myślami, do początków swojego szydełkowania. Jestem totalnym samoukiem, siedem lat temu, nie wpadłam na to, że można uczyć się z youtube ;)) i kombinowałam sama. Pierwszą rzecz jaką zrobiłam była Myszka Franciszka. Może trochę nieforemna, ale przez to, że to moje pierwsze dzieło mam do niej sentyment.
Później powstawały kolejne myszki i inne maskotki. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić Myszkę Calineczkę. Jest naprawdę maleńka:
Myszka nie ma jeszcze swojego piórnika, ale jestem pewna, że niebawem znajdzie swój dom :) Tymczasem jak jej poprzedniczka przycupnęła na kwiatku :)
W planach mam jeszcze jedną wspomnieniową pracę, lift pierwszej kartki :) Sama jestem ciekawa jak wyjdzie. Tymczasem zapraszam Was albo na bloga Klubu Twórczych Mam do zapoznania się ze szczegółami zabawy bloghop, która jest elementem wyzwania, albo na bloga Moniki, jeśli trafiłyście do mnie z bloga karto_flanej :)
Ściskam Was serdecznie
Ania
P.S. Dzisiejszy mój post sponsorowała literka "E" ;) :)
Dopisek "PS." przypomniał mi też dzieciństwo i "Ulicę Sezamkową" :) :) :)
OdpowiedzUsuńa Mysia UROCZA!!!! Uwielbiam takie miniaturki!
Nie wiedziałam, że Ty SAMOUK!! Ale DAR masz w dłoniach!! Ciekawa jestem kiedy (i czy w ogóle) swój lęk przed szydełkiem i maszyną do szycia przezwyciężę ...czy wciąż będę wzdychać tylko do takich cudowności na blogach tak zdolnych dziewczyn jak Ty:)
Buziaki :) ps. 1 Czas jest dla nas a nie my dla niego ;) dajesz radę!
Ulicę Sezamkową uwielbiałam, chociaż teoretycznie nie była już dla mnie ;) Jak się spotkamy kiedyś to ja Twój lęk przed szydełkiem przezwyciężę :D A z czasem to wiesz jak jest, dobrze, że jestem z Wami :***
UsuńMyszki są urocze i taaaakie malutkie :) Jak Ty umiałaś zrobić im tyle szczegółów i szczególików. Niesamowite!
OdpowiedzUsuńOj to dziubanie szczegółów już pomału przestaje być "na moje oczy" ;) Ale lubię takie maleństwa :)
UsuńCuuudne Malenstwa Aniu :))) Moje poczatki sa krzywe ,bo na maszynie :P Ale tez milo do nich wracam mysla :)) Ja sie ciesze baardzo ,ze nadal z nami Jestes !!! :))) I nawet raz na jakis czas ,to wracaj zawsze :))) Buuuuziaki :)))
OdpowiedzUsuńBez tych nie zawsze udanych początków nie byłoby tego co jest teraz :)) A w Twoje "krzywe" wierzyć mi się nie chce :) Buziaki!
UsuńSlodka ☺
OdpowiedzUsuńZrobić takie maleństwo to prawdziwa sztuka! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJakie urocze mysie :) ja tez ciekawa jestem liftu pierwszej kartki :)
OdpowiedzUsuńAle maleństwo! Słodziaczek! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUrocze mysie maleństwo!
OdpowiedzUsuńSłodziaki
OdpowiedzUsuńoo jaka cudna kruszynka :)
OdpowiedzUsuńAleż ona jest maleńka!
OdpowiedzUsuńUrocza myszka :) Ja też jestem samoukiem ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem samoukiem ;) Też mam sentyment do starszych prac...
OdpowiedzUsuńŚliczne myszki :)
Takie maleństwo i na dodatek pierwsza robótka, zapewne na zawsze będzie w twojej pamięci:)
OdpowiedzUsuńMaleństwo ☺
OdpowiedzUsuń