Obserwatorzy

wtorek, 16 września 2014

Na nową drogę życia ...

Uffff, ten ważny dzień w mojej rodzinie już za nami ... a był bardzo ważny - ślub mojej kochanej siostrzyczki :))) Było trochę szycia i klejenia z tej okazji, bo cały ślub odbył się w tematyce morskiej i szykowałam dzieciom odpowiednie stroje (przebrania) i jak to ja, chciałam mojej jedynej siostrze ofiarować coś od siebie. O strojach, nie tylko moich dzieci napiszę w kolejnym poście, a dziś pokażę co podarowaliśmy.

Pomysłu na kartkę długo nie miałam, bo tak bez kwiatków, tylko morskie klimaty ... Długo kombinowałam, żeby było marynistycznie, zarazem uroczyście. Z tego kombinowania wyszła taka ślubna kartka:




Była jeszcze jedna strona ale gdzieś się zapodziała w całym ślubnym rozgardiaszu zdjęciowym ;)

O ile na kartkę pomysłu nie miałam to o tych poduszkach myślałam od kilku tygodni, brakowało mi tylko odpowiedniego materiału. Miałam gładki, na którym zrobiłam pierwszy w życiu transfer na tkaninie: 


Drugą stronę uszyłam z grubszej bawełnianej tkaniny:


Już niedługo A i G wybierają się w długą podróż i chciałam aby ten prezent nawiązywał do ich marzeń i planów. Mam nadzieję, że choć trochę sprostałam temu co w mojej głowie się urodziło i co najważniejsze, że spodobało się Parze Młodej.


A poza przygotowaniami do ślubu siostry to ... u mnie sezon czapeczkowy rozpoczął się na dobre, dwie malutkie już gotowe, dwie kolejne zamówione, a jeszcze komin dla Julki "w robocie" i kilka innych rzeczy też. Będzie więc więcej zdjęć mniej pisania, bo czas goni ;)

Witam nowe obserwatorki, miło mi, że jesteście ze mną :)) A Was wszystkich gorąco pozdrawiam
Ania

17 komentarzy:

  1. Aniu, cudna, ślubna karteczka, a poduchy jeszcze piękniejsze. Wszystkiego najlepszego dla Twojej Siostry oraz jej Męża. Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne prezenty. Wszystkiego najlepszego dla siostry jej męża. Niech im szczęście sprzyja.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już jestem ciekawa tych strojów!
    Nie zgadałabym, ze robiłas ten transfer pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna z transferowych stron nie wyszła (właściwie to pierwsze "A" mi się nie podobało) i zrobiłam raz jeszcze ... ale poza tym to pierwszy raz :)
      A co do strojów to na Marcina dwie igły od maszyny złamałam :/

      Usuń
  4. Aniu, ty naprawdę jesteś niesamowita!!!! karteczka przepiękna, a podusie wyszły SUPER!!!!
    Buziaki i ściskam kochana

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu a coś więcej o transferze. Kiedyś próbowałam i nic nie wyszło.
    Karteczki piękne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Graszko, tutoriali jest mnóstwo, ja szukałam i wybrałam chyba jeden z najprostszych sposobów:
      1. wydruk z drukarki - koniecznie laserowej. Poniżej moje spostrzeżenia co do jakości ksero.
      2. Rozpuszczalnik Nitro - taki ze sklepu budowlanego za 4,50 butelka
      3. Przyłożyłam napis wydrukowaną stroną do dołu, przykleiłam kartkę taśmą malarską do tkaniny. Musi być dość dobrze przymoconowana żeby nam się transfer nie "rozmazał".
      4. zwilżyłam wacik kosmetyczny w Nitro. Uważam, że nie może być mocno nasiąknięty lecz tylko wilgotny. Moja pierwsza literka się rozmazała bo wacik był zbyt mokry i toner z kartki się rozmył. Lekko wilgotny jest o.k. Przykładałam do każdej literki osobno a następnie łyżką stołową pocierałam zwilżoną kartkę, miejsce przy miejscu. Zwilżyłam kolejną literkę i znów pocieranie i tak aż cały napis przeniosłam na tkaninę.
      5. Pozwoliłam transferowi troszkę odpocząć - ok. 10 minut i wszystko przeprasowałam gorącym żelazkiem (do prasowania bawełny). Prasowałam dość długo, ok 5 min każdą część poduszki - generalnie chodzi aby napis potraktować wysoką temperaturą i w ten sposób go utrwalić.
      I teraz moje spostrzeżenia: miałam ksero z dwóch źródeł: kserokopia dobrej jakości z profesjonalnej firmy - po transferze była ciut jaśniejsza. Musiałam dorobić jeden napis na ksero w moim sklepiku na wsi, kopiarka raczej średnia, transfer wyszedł ciemniejszy, ale niestety w czasie prasowania lekko brudził. Nie widać tego na poduszkach ale pozostały smugi.

      6. Przeprasowany transfer zostawiłam na noc a następnego dnia uprałam w letniej wodzie. Uffff, odetchnęłam, nic się nie zmyło i nie rozmazało mogłam zacząć zszywać poduszki :))

      Usuń
    2. Aniu, bardzo dziękuję. Takie poduszki bardzo mi się podobają. Postanowiłam za jakiś czas kupić sobie maszynę :-) i tak poszyć dla własnej satysfakcji

      Usuń
    3. Z tego samego powodu kupiłam sobie maszynę. Niestety wiąże się to z wielkim bałaganem na środku kuchni i jadalni. Do tego nie da się odłożyć i wrócić za kilka/kilkanaście godzin. Dlatego rzadko szyję ... ale frajda jest :D

      Usuń
  6. Świetne prezenty. Bardzo ciekawa kartka, a podusie wyszły super!!!!!!--no bardzo mi się podobają.
    Bardzo ciekawa jestem tych kreacji w marynarskich klimatach.
    Pozdrawiam serdecznie Dorota

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna karteczka , ale poduchy są superanckie, młodzi będą zadowoleni! Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piekna karteczka jak i podusie :)))) Na Prawde Piekne prezenty przygotowalas Aniu :)))) Milego zblizajacego sie wielkimi krokami weekendu Ci Zycze :))) Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne prezenciki, takie z pomysłem !!
    transfer na poduchach to już wyższa szkoła jazdy, jeszcze tego nie robiłam :))
    Pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna kartka i cudowny pomysł robic wesele z motywem przewodnim.
    Podusie - pierwsza klasa.
    U mnie się niechciej rozpanoszył :p

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz wywołuje mój uśmiech :))