Akcentów marynistycznych było bardzo dużo i postaram się poświęcić im osobny post, gdyż Agnieszka dużo pracy włożyła w przygotowanie dekoracji i wszystkich szczegółów, w których jak wiadomo tkwi diabeł. Goście weselni w miarę możliwości byli poproszeni o dobór strojów, co było powodem głębokich rozważań wśród moich dzieci ... za co się przebrać???
Z Julką większych problemów nie było, sukienka musiała być miętowa, lub w kolorze zbliżonym a do tego syreni ogon, najlepiej odczepiany, aby nie krępował a był tylko elementem dekoracyjnym. Taki też zrobiłam, niestety fotek mojej syrence nie udało mi się zrobić.
Z Marcinem była gorsza sprawa, choć ja w swojej naiwności myślałam, że zrobimy fajnego pirata i problem z głowy. Dzieci nauczone, że mama sama robi stroje (były już m.in. motylki w wersji dziewczęcej i chłopięcej, indianka, pani wiosna, czarownica, pirat) kombinują a ich pomysły mnie zaskakują coraz bardziej.
Tym razem padło na OŚMIORNICĘ. Eeee, machnęłam ręką w lipcu, przecież do wesela, Marcin 3 razy zmieni zdanie. Niestety zdania nie zmienił i choć materiał na wszelki wypadek kupiłam wcześniej gdy spotkałam odpowiedni, za szycie się nie zabierałam do ostatniej chwili. A tak na tydzień przed weselem zaczęłam kombinować co i jak uszyć i w ten sposób powstała moja ośmiornica.
Tylko szyjąc głowę złamałam dwie igły w maszynie :/
Ramiona atrakcyjnie wirują w tańcu :)
Ośmiornica w spoczynku.
Na ślubie niektórzy stwierdzili, że ośmiornica jest bardzo całuśna ;)
a ona na "Monciaku" zaczepiała parę młodą ...
i w zupełnie innym wcieleniu szalała na parkiecie :)
Potem odwiedziła przedszkole
i rybi ogon się znalazł :))
Nie wiem czy się nadaje czy nie, ale moją ośmiornicę zgłaszam na wrześniowe wyzwanie w szufladzie "Zwierzęta". Konkurencja strasznie duża więc szanse pewnie nikłe, ale przecież o zabawę tu chodzi :)))
Dziękuję Wam za każde pozostawione słówko! :))) Pozdrawiam serdecznie :)
Suuuper stroje poszylas :))) Osmiornica rzeczywiscie taka calusna wyszla Ci :))) Suuper miec tak Zdolna Mame w domu :))))) Powodzenia Kochana w wyzwaniu :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś! Moja kreatywność to pikuś w porównaniu do Twojej :***
UsuńCzadowa ta ośmiorniczka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTaka kreatywna Mamuśka w domu, to skarb !!! dla dzieciaków, oczywiście... hahaha... Anuś, Ty to masz pomysła !!! Ja to bym nie wiedziała, jak się za to zabrać;-((( A ta Panna Młoda, to siostra??? Trzymam kciuki***
OdpowiedzUsuńTeż nie wiedziałam ... ale mus to mus ;) Panna Młoda to moja siostra, rodzona :D
UsuńTwoja ośmiornica przykuła chyba więcej spojrzeń niż sama panna młoda :) Rozbawiłaś mnie tym postem.
OdpowiedzUsuńPaństwo Młodzi oboje przyciągali spojrzenia, razem z naszym kolorowym korowodem. Muszę przyznać, że nie lada atrakcję stanowiliśmy :D
UsuńWow.. ale ekstra! Świetna jest Aniu!
OdpowiedzUsuńPOWODZENIA!!! Mocno trzymam kciuki!
Buziaki kochana
Dziękuję :*
UsuńJaki ekstra pomysł na ślub, a ośmiornica rewelacja. Zaraz się przyda też na halloween. :)
OdpowiedzUsuńNie chciałam tego głośno mówić, ale mi też trochę halloweenowo się kojarzy hihihi :)
Usuńwielkie woow - gratuluję pomysłu i wykonania :) chyba zrobiła furorę na weselu :))
OdpowiedzUsuńwww.szydelkowe-chwile.pl
SUPER!
OdpowiedzUsuńAnia, Ania.... widziałam Ciebie i Julkę na zdjęciach i filmiku z Waszego pobytu w Poznaniu... No oczywiście, jeżeli miałaś na sobie ciemną bluzeczkę, a córcia bluzkę w czerwoną kratę !!! Lampiony tworzyłyście... Wszystko jest na blogu Stonogi... powiedz, ze się nie mylę... Buźka na dobranoc****
OdpowiedzUsuńGabrysiu! Ale masz oko Kochana! :))) Tak, to my we własnych osobach. A ja przeglądałam go już wcześniej i nie zauważyłam. Za to nasze lampioniki są kilka razy pokazane, na fotkach i na filmie - serducho aż się raduje :D
UsuńMiłego dzionka :***