Obserwatorzy

czwartek, 24 października 2013

Pomieszanie z poplątaniem :))

Mamy jesień, przynajmniej w kalendarzu, za oknem prawie lato (może wiosna?) a ja zmierzyłam się z wyzwaniem na blogu 123scrapujTy i zrobiłam pierwszą kartkę na Boże Narodzedznie. Tytuł wyzwania brzmi Szydełko w ruch i należy przygotować pracę z elementem wykonanym na szydełku.

Oto efekt moich zmagań:




Kartka w moim zamyśle miała być trochę vintage, ale przy skromnym stanie posiadania różnych akcesoriów do scrapbookingu musiałam trochę pokombinować. Nauczyłam się ostatnio jak postarzać papier na brzegach (mojej wspaniałej nauczycielce wielkie dzięki :***). Nie mam tuszu więc cały papier potraktowałam esencją herbaty, na brzegach odrobinę mocniej.
Na takim postarzonym papierze umieściłam stempelek - odcisk gwiazdki zrobionej wcześniej na szydełku. Gwiazdkę zafarbowałam farbą plakatową (tuszu nie mam). Pewnie niezbyt trwały pomysł, ale przecież nikt nie będzie kartki moczył więc nie ma obaw, że się rozmyje.




Kwiatki wycięte z bladożółtego papieru i w kolorze ecru też namoczyłam na moment w esencji, potem je trochę "podniszczyłam" i w środek wkleiłam złote koraliki. Miały przypominać kremowe gwiazdy betlejemskie ;).




Głównym szydełkowym elementem na mojej kartce jest mini serwetka (a może też gwiazdka?) wklejona pod obrazek, zamiast wykrojnika. 


W ten oto sposób, wykorzystując to co posiadałam w domu (tylko zielone gałązki zostały wycięte maszynką do scrapbookingu - i znów wielkie ukłony Aniu :*) zrobiłam pierwszą tegoroczną kartkę (a w sumie to chyba czwarta w życiu, nie licząc tych, które robiłam dawno temu nie mając pojęcia że istnieje coś takiego jak scrapbooking :D ).

Mam nadzieję, że sprostałam wyzwaniu :)
Ściskam upalnie
Ania


wtorek, 22 października 2013

aaa kotki dwa ...

szaro-bure oby dwa.
Jeden mały, drugi mniejszy :)


Na razie to tylko prototypy. Muszę dopracować im pyszczki. Podobają Wam się?
Myślę, że niebawem podobne kotki i sowy będą do rozdania :))

Sówki wciąż powstają nowe, np. ta rodzinka (hmmm miała być mama sowa i sowiątka, ale to chyba jednak babcia z wnuczkami ;) )


Babcia-sowa i kocur tworzą idealną parę:


A tu wszyscy w komplecie:



Co prawda za oknem jeszcze piękna, ciepła jesień ale zaczynam pomału myśleć o Bożym Narodzeniu. Bardzo pomału. Zaczęłam dzierganie gwiazdek na szydełku, poszukuję idealnych wzorów:




Kilka gwiazdek chciałabym powiesić na choince, innymi ozdobię kartki, bileciki do prezentów, może uda mi się zrobić girlandę. Natomiast zielona świetnie sprawdza się jako stempelek:


Karteczkę, która już się tworzy pokażę w następnym poście :)

Dziękuję za wpisy pod motylkowym tutorialem :)) Jeśli miałyście kiedyś szydełko w dłoni to naprawdę zrobienie tego motylka to bardzo prosta sprawa. A jak już Wam się uda to koniecznie się pochwalcie :)))

Pozdrawiam słonecznie
Ania



środa, 16 października 2013

Powitalny tutorial na szydełkowego motylka

Witając się z Wami w nowym miejscu w sieci chciałam pokazać Wam jak zrobić motylka na szydełku. Nie jestem ekspertem w dziedzinie szydełkowania. Należę do samouków, którym odczytywanie schematów sprawia trudność. Pomysł na motylka jakiś czas temu zaświtał w mojej głowie, wymagał udoskonalenia. Ten prezentowany poniżej jest w całości przeze mnie wymyślony, nie widziałam wcześniej w sieci takich samych (poza moimi, które już prezentowałam w innym miejscu).


Jeśli macie ochotę na motylka, to zapraszam na tutka.

Robimy 5 oczek łańcuszka, które łączymy oczkiem ścisłym. W ten sposób powstaje początkowe kółeczko.



Następnie wykonujemy 4 oczka łańcuszka i łączymy je oczkiem ścisłym z kółeczkiem.




Czynność powtarzamy 3 razy. Powstał kwiatek o czterech płatkach.



Robimy jedno oczko ścisłe w najbliższym płatku i dwa oczka łańcuszka (które będą pełniły funkcję słupka).

Następnie wykonujemy jeden słupek. Po słupku dwa oczka łańcuszka i w tym samym płatku jeszcze dwa słupki.


Podobny wzór wykonujemy w każdym płatku. W ten sposób otrzymamy kółeczko z 8 "dziurkami".



Przed nami ostatnie okrążenie. W każdej z "dziurek" powstanie jedno skrzydełko.

Wykonujemy 1 oczko łańcuszka, 1 słupek, 7 słupków podwójnych, 1 słupek, 1 oczko łańcuszka i wkuwamy się z oczkiem ścisłym pomiędzy dwa słupki z poprzedniego okrążenia. Skrzydełko wygląda mniej więcej tak:



W ten sposób robimy osiem skrzydełek. Po zakończeniu otrzymujemy takiego "kwiatka".


Wystarczy go złożyć na pół, lekko uformować i motylek praktycznie gotowy.


Myślę, że można go zeszyć lub tak jak ja wykończyć koralikami nawleczonymi na cienki drucik robiąc czółki, głowę i tułów.

W związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem na motyle, powstała ich cała rodzina, niektóre w komplecie z kwiatkami (a jeszcze inne odfrunęły przed sfotografowaniem ;) ):








Część czeka na wysłanie, tylko zorganizować się nie mogę :(

Taki motylek może zdobić i umilać wiele przedmiotów i ubrań. Zobaczcie jak "pokazowy" pięknie prezentuje się na kartce Ani.

Hmmm zrozumiałyście coś z mojego pierwszego tutorialu? :)))













poniedziałek, 14 października 2013

Dzień Nauczyciela z sowami i nie tylko

Witajcie na Zapiecku. Mam nadzieję, że przysiądziecie na chwilę, lub dwie, a może nawet na dłużej?

Pierwszy post na moim blogu miał być troszkę inny. Doszłam jednak do wniosku, że przygotowany tutorial na szydełkowego motylka może chwilę poczekać, a Dzień Nauczyciela jest dziś i głupio byłoby składać życzenia za kilka dni.

Tradycyjnie już, na ten dzień staram się przygotować dzieciom niezobowiązujące "upominki" dla nauczycieli. Dzieci w szkole dawały wspólne kwiatki klasowe, Julka chciała też dać coś od siebie. Padło na czekoladki. Aby były ładnie opakowane postanowiłam zrobić pierwsze w życiu czekoladowniki. Muszę się przyznać, że poszłam na łatwiznę, po prostu okleiłam je kolorowym papierem do prezentów. Ale papier tak mnie urzekł, że nie mogłam mu odpuścić. Zdjęcia wyszły "takie sobie" - czekoladowniki powstały w czwartkowy wieczór, a w piątek rano już "poszły" do szkoły. Przy sztucznym świetle lampa odbijała się w papierze.





Dla Marcina do przedszkola też zrobiłam czekoladowniki, razem z zawieszkami - malutkimi sówkami. Wnętrze tych czekoladowników okleiłam dodatkowo papierem, który wpadł mi w ręce w piątek. Nie wiem, czy nie przedobrzyłam. 






I moja pierwsza sowia rodzina. 



Ta poniżej powstała jako pierwsza i natychmiast została przygarnięta przez Julkę.


Przygoda z sowami rozpoczęła się w piątek. Wykończyłam Julce szydełkowe rękawiczki mitenki. Włóczka, którą wybrała sama w sklepie, średnio mi się podobała.  Pierwszą rękawicę sprułam, zupełnie nie chciała się układać. Pomogło wydzierganie ściągacza. Aby rękawice trochę ożywić postanowiłam naszyć sowy. Inspirację na szydełkową sowę znalazłam na blogu tutaj
Teraz muszę tylko dorobić rękawiczkom czapeczki, aby paluchy nie marzły. 



A wszystkim Nauczycielom, nie tylko naszym Kochanym przedszkolnym Ciociom, w dniu ich święta składam najszczersze i najserdeczniejsze życzenia :)



Ania