Obserwatorzy

wtorek, 29 grudnia 2015

Gorący przedświąteczny czas ...

I u mnie jak u wielu z Was działo się wiele. Niestety trudno połączyć pracę zawodową z hobby i blogowaniem. Zawsze coś musi ucierpieć. W tym wypadku padło na blogowanie. Sporo miałam pracy przed świętami ale znalazłam też trochę czasu na przyjemności ...

I tak, choć za oknem była wiosna to w Pracowni przyprószyło śniegiem



To tylko niewielka porcja tego śniegu. W sumie zrobiłam 135 gwiazdek i gwiazdeczek - prawie wszystkie poszły w świat, a mi została garstka :) Ale w tym cała rzecz, żeby się dzielić. Gdybym miała jeszcze parę rąk to byłoby więcej obdarowanych, ale wiem, że w przyszłym roku kolejne gwiazdki trafią pod następne gościnne dachy :)

Spod szydełkowego śniegu przebiły się kwiatki - kolczyki :)



Jak widać są niewielkich rozmiarów. To już kolejne niebieskie i pierwsze czerwone. To było specjalne zamówienie od dwóch super fajnych babeczek, którym za wszystko dziękuję :))

Powstały też karteczki ... nie wiem czy powinnam pokazywać bo planów było 1000 a czas i tak zrobił swoje ... 




A oprócz tego przygotowałam gotowe elementy do zrobienia ponad 120 bilecików do prezentów na szkolny kiermasz. Gotowe bileciki wyglądały tak (klik). Podocinałam wszystkie bazy, kartoniki, ozdoby ... miałam swój skromy udział we wspólnym przygotowywaniu ozdób w klasie Marcina (oj działo, się działo ... :)) )



A poza tym to, wszystko to, co każda z nas ma na co dzień w grudniu czyli przygotowania do Wigilii. Było trochę zawirowań, ale myślę, że mimo to, to był cudownie spędzony czas w gronie najbliższych, które było całkiem spore :))

Dziękuję Wam za wszystkie życzenia, te mailowe, pocztowe, telefoniczne, blogowe ... za każde dobre słowo :)) Cieszę się, że jestem z Wami :)

Ania

czwartek, 24 grudnia 2015

Cudownych Świąt!

Kochani,
najbardziej pracowity okres w roku dobiega końca.
W domu mieszają się zapachy i chyba tylko raz w roku tak cudownie pachnie. Jestem zmęczona ale szczęśliwa, już za chwilę zrobi się gwarno, a dom wypełni się gośćmi.

Życzę Wam Cudownych Świąt Bożego Narodzenia!



Ania

niedziela, 29 listopada 2015

Idą święta ... :))

Czas rozpocząć odliczanie. Dziś zapaliliśmy pierwszą świecę na adwentowym wieńcu.


Najbardziej lubię proste i delikatne wianki. W tym roku przynieśliśmy z Marcinem różne gałązki iglaków do tego mini szyszki modrzewiowe i delikatne czerwone ozdoby imitujące owoce głogu (albo innej rośliny ;) )


Mnie zapalanie kolejny świec dodatkowo mobilizuje do przygotowań choć pewnie i tak nie zdążę zrobić połowy rzeczy z tych zaplanowanych. A najgorsze jest to, że wciąż dokładam sobie nowe zadania, które MUSZĄ być zrobione :)

I tak na przykład zamiast kupić gotowy lampion na roraty postanowiłam, że w tym roku Marcin będzie chodził z lampionem, który zrobimy sami, na świeczkę a nie żarówkę. Chciałam aby było bezpiecznie więc zamiast papierowej osłony jest słoiczek, pomalowany farbami Daily Art "Efekt szronu" z okienkami w kształcie krzyżyka, świeczki, serca i gwiazdki.


W środku umieściłam podgrzewacz, żeby nie poparzył sobie rąk - mam nadzieję, że pomysł się sprawdzi :) Drugi słoiczek już czeka :)



Czas przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia to chyba najfajniejszy czas na zachęcenie nawet małych leniuszków do różnych prac domowych, ale i plastycznych. Zapraszam Was do udziału w zabawie z dziećmi "Zrobione z Mamą" w Klubie Twórczych Mam - wspólne prace to bardzo owocnie spędzony czas :)



A tutaj Marcin dzielnie klei renifera i ozdabia choinkę, które zabrał do szkoły aby ozdobić również klasę.





Lubię kiedy tak dużo wokół się dzieje, a św. Mikołaj zagląda przez okno i obmyśla prezenty :))

Pozdrawiam Was ciepło!

Ania

wtorek, 24 listopada 2015

Serwetki dwie :)

Dziś króciótko, tylko dwie serwetki zrobione już dość dawno ... z nowych rzeczy niewiele powstaje, kocyk z warkoczami pochłania prawie cały mój czas na dzierganie (a mam go ostatnio niewiele). W przerwach jedynie gwiazdki, ale te rozchodzą się jak ciepłe bułeczki i zazwyczaj nawet nie mam kiedy ich sfotografować.

Muszę przyznać, że bardzo mi się spodobały wzory tych serwetek i z całą pewnością sobie też takie wydziergam (bo te oczywiście spakowane i wysłane w prezencie):




Lubię takie niewielkie formy, zajmujące mało czasu a sprawiające wielką frajdę :)

Grzebię ostatnio w ustawieniach komentarzy, bo wiem, że nie funkcjonowało to jak trzeba. Wróciłam teraz do pierwotnej wersji, bez ograniczeń i weryfikacji, zobaczymy kiedy spam się odezwie ;)

Pozdrawiam Was serdecznie i już odrobinę zimowo

Ania

P.S. A jutro bardzo miłe święto - Dzień Pluszowego Misia, zajrzyjcie do Klubu Twórczych Mam, tam kilka słów o ulubieńcach z dzieciństwa :)

A.

czwartek, 19 listopada 2015

12 czapek w 1 rok - podsumowanie

Ufff, wyzwanie czapkowe dobiegło końca.
Najbardziej cieszę się z faktu że dotrwałam, choć w czerwcu i lipcu nie zrobiłam żadnej czapki.
Mimo tego udało mi się wydziergać więcej czapeczek niż 12, choć niektóre z nich były tycie, tyciuteńkie ;) Za to wszystkie zrobione z głowy, bez schematu, choć oczywiście mniej lub bardziej podobne można w internecie odnaleźć.

Oto moje czapki:

1. listopad 2014 (czapka dla Marcina - druty, włóczka Merino Extra Fine Drops)


2. grudzień 2014 (czapka dla Julki - druty, włóczka Baby Merino Drops)


3. styczeń 2015 (dziecięcy komplecik - szydełko, włóczka Baby Merino Drops)


 4. styczeń 2015 (dziewczęca czapka - druty, włóczka Baby Merino Drops)

5. luty 2015 (dziecięca czapeczka - druty, włóczka  Baby Alpaca Silk Drops)


6. luty 2015 (chłopięcy komplet - czapka robiona szydełkiem, włóczka Merino Extra Fine Drops)


7, 8, 9, 10 marzec 2015 (czapeczki dla jajek w Wielkanocnej dekoracji - szydełko, druty, resztki bawełnianych włóczek)


11. kwiecień 2015 (wiosenny kapelusik - szydełko, włóczka Baby Alpaca Silk Drops)


12. i  13. maj 2015 (wiosenne czapeczki do chrztu - szydełko, włóczka akryl)


14 i 15. sierpień 2015 (zimowe wielkie czapy - szydełko, włóczka my boshi)



16. wrzesień 2015 (urocza bonnetka - szydełko, włóczka Baby Alpaca Silk Drops) 


17. październik 2015 r. (czapka do sprucia - druty, resztki włóczki Baby Merino Drops)



Czasem jest tak, że w głowie jest piękna czapka, w później wychodzi nie bardzo. Nie podoba mi się ten szeroki różowy pasek. Czapka na pewno do częściowego sprucia, a może spruję ją całą ... sama nie wiem.


W listopadzie ubiegłego roku startowało nas 57, na obecną chwilę podsumowanie akcji zrobiło 27 dziewczyn - wejdźcie koniecznie (klik) popatrzeć na te wszystkie cudowności.

Co mi dało to wyzwanie? Wróciłam do drutów :)) I teraz odkrywam nowe techniki, przede mną wciąż stoją ażury i zdecydowanie muszę dopracować wzory żakardowe :))

Aż trudno uwierzyć ale u nas dziś pogoda marcowa, słoneczko grzeje, deszcz pada. Wczoraj przeszły burze, po których pokazała się tęcza. I jak w tych okolicznościach szykować się do Świąt Bożego Narodzenia?

Serdeczności Wam posyłam

Ania

sobota, 7 listopada 2015

Liście w tle i w roli głównej :)

W listopadzie liści jest pod dostatkiem, liście są wszędzie, można się wygłupiać, robić orły w liściach, bitwy na liście, bukiety z liści ...

Mi liście posłużyły do zrobienia scrapa z ulubionymi jesiennymi zdjęciami.


Liśćmi ostemplowałam tło, liście poprzyklejałam a pomysł na serduszko podpatrzyłam u Agnieszki z Domowych Klimatów


Scrap niechcąco wpasował się w wytyczne wyzwania w Szufladzie - Jesienne bingo.


Jest czerwony, papier i liść. Zgłaszam się więc z wielką przyjemnością do zabawy.


A jakby liści było jeszcze mało to zrobiłam jeszcze szydełkowe podkładki w kształcie liści :)


Może macie ochotę pobawić się liśćmi? Zajrzyjcie do Klubu Twórczych Mam - tam też czeka na Was wyzwanie "Z liściem w tle".

Pozdrawiam Was listopadowo i świątecznie - my już świętujemy bo mamy długi weekend :)

Ania


czwartek, 29 października 2015

Zaległości, zaległości ... Chopin też ma w tym swój udział

Muszę się przyznać, że miałam blisko trzy tygodnie wycięte z życiorysu, ale co to były za tygodnie! :)) To było moje pierwsze takie spotkanie z Chopinem (nie licząc oczywiście utworów słuchanych w szkole, lub gdzieś w biegu) i słuchałam wystąpień konkursowych jak zaczarowana. Oczywiście nie wszystkich bo na to nie mogłam sobie pozwolić, ale i tak spędziłam przed telewizorem o wiele godzin za dużo ... teraz przyszedł czas nadrabiania zaległości, głównie służbowych co niestety odbija się moim rzadszym zaglądaniem tutaj.

Dziś w ramach nadrabiania zaległości chciałam Wam pokazać moje dzierganki, które powstały już kilka tygodni temu, odczekały swoje, spakowane w kopertach. Jedna koperta poszła trochę szybciej, kolejne dwie musiały "odleżeć swoje". Ale już wszystko dotarło na miejsce więc pokazuję :)

Do żółto-niebieskiej, energetycznej kuchni poleciały podkładki pod kubeczki/filiżanki:




 Bardzo lubię ten wzór, już wiele podobnych jest tu i ówdzie a mnie wciąż cieszy ich dzierganie :)



 Do podkładek dołączyłam serwetę (której fragmenty widzicie na zdjęciach powyżej), a w całości wygląda tak:



To jedna z dwóch identycznych :) Druga znalazła się w tej kopercie co to była wysłana najpierwsza ;) A do każdej włożyłam też coś pachnącego czyli serduszka wypełnione kwiatem lawendy.





Pomalutku zaczynam wchodzić w klimaty świąteczne, zaczynają pojawiać się pierwsze Aniołki


 i gwiazdki.


Pomału zaczynam odczuwać presję świąt, choć to jeszcze dwa miesiące. Ciekawe ile planów w tym roku uda mi się zrealizować.

Pozdrawiam Was serdecznie!

Ania

czwartek, 22 października 2015

Jesienne zabawy z tym co las nam dał :)

Niestety w tym roku ciężko znaleźć w lesie choćby jednego grzyba, u nas nawet o muchomora ciężko :(( Dopiero teraz trochę pada, ale już zimno, za zimno na te najlepsze grzybki.

Ale można z lasu przytargać trochę gałęzi, kory (którą odarły jakieś zwierzątka), traw, kasztanów, jarzębiny ... i np. odrobić lekcje na muzykę :))

Julka miała przygotować do szkoły instrumenty, które nawiązywałyby do instrumentów robionych przez ludy pierwotne. Niestety czasu było zbyt mało aby zrobić prawdziwy bęben z pustego pnia, ale na szczęście znalazła się puszka, którą wypełniłyśmy szyszkami, zakleiłyśmy i okleiłyśmy korą.





Z giętkiej gałązki, sznurka i wierzbowych witek powstało "coś" co miało przypominać harfę ;)




A zwinięte witki z przywiązanymi kamieniami służyły za grzechotkę - tamburyn :))


Z Marcinem skupiliśmy się na tym, co maluchy lubią najbardziej - czyli na kasztanowo - jarzębinowych ludkach.





A ponieważ zostało nam trochę materiału to zrobiłam jeszcze jesienny świecznik


 i kasztanowy wianek, które wprowadziły jesienny klimat na moim kuchennym oknie :))




Chciałabym Was zaprosić do Klubu Twórczych Mam i zabawy "Zrobione z Mamą - Dary jesieni". To niezwykle wdzięczny temat a dzieci mają wielką frajdę :))



Pozdrawiam Was ciepło i przesyłam gorące uściski!

Ania