Obserwatorzy

czwartek, 25 lipca 2019

Norymberga

Dziś troszkę inny post niż zawsze.
Może dlatego, że wena mnie ostatnio opuściła, co wezmę szydełko do ręki to pruję, z papierami w ogóle mi nie po drodze ... mam kilka "staroci" do pokazania to będzie materiał na kolejne posty ;)

Na ostatni nocleg naszych wakacji wybraliśmy Norymbergę, aby zakończyć urlop zwiedzaniem. Miasto, które do II Wojny Światowej było perełką architektury średniowiecznej zostało praktycznie zrównane z ziemią w czasie nalotów Brytyjskich i Amerykańskich.

Norymberga była ważnym ośrodkiem nazizmu, jednym z ulubionych miast Hitlera i to tu postanowił wybudować wielki centrum z halą kongresową zdolną pomieścić 50 tys. osób, stadionem, placem defilad ...


Dziś ten ogromny kompleks straszy, chociaż bardziej bym stała na stanowisku, że przestrzega, że powinien być nauczką dla pokoleń.


Znajduje się w nim Centrum Dokumentacji Terenu Zjazdów Partyjnych z wystawami oraz ekspozycją przedstawiającą historię faszyzmu i nazizmu w Niemczech.


Nie robiłam zdjęć wewnątrz, to nie był czas i miejsce ... zwiedzanie wymaga raczej skupienia. Przy wejściu dostajemy aparaty z nagraniami przedstawiającymi poszczególne eksponaty, zdjęcia, z tłumaczeniem filmów. Niejednokrotnie widziałam łzy na twarzach zwiedzających, także poruszonych dzieci.

Tylko dwa zdjęcia z wnętrza:



Nosiłam się z tym wpisem od weekendu. Dzisiaj dodatkowo fb mi przypomniał mi cytat, który zamieściłam dwa lata temu. Cytat niewątpliwego autorytetu w dziedzinie historii II Wojny Światowej i III Rzeszy, Bogusława Wołoszańskiego:

"Ludzie, którzy w 1939 roku podpalili Europę i zorganizowali gigantyczną machinę zbrodni byli półanalfabetami, całkowicie nieprzygotowanymi do pełnienia najwyższych stanowisk państwowych. A jednak dostali władzę, demokratycznie i pokojowo. [...]
Wydawali się śmieszni, nadęci i pokraczni, a okazali się śmiertelnie groźni. Co było ich siłą? Nienawiść. [...]
Tę przepełniającą nienawiść przekształcili w ideę! Chcieli stworzyć społeczeństwo zdrowe, wolne od przestępczości i korupcji, jednolite etnicznie i politycznie, bogate. Nienawiść podsunęła im tylko jeden środek realizacji tej idei - terror obozów koncentracyjnych, obozów śmierci, masowych egzekucji, eutanazji i zbrojnych podbojów.
Dlatego stworzyli III Rzeszę. Dla tego nowego tworu państwowego uchwalili nowe prawo, prawo nienawiści i szybko, już rok po objęciu rządów, stworzyli sprawne narzędzie: policję polityczną. Minęło 12 długich lat zanim cywilizowany świat wydał na nich wyrok w Norymberdze. Kiedy dziś słyszę nienawiść, bo boję się. Tego co już było."


Mną wstrząsnęły wydarzenia minionego weekendu w Białymstoku. Widziałam zacietrzewionych, nienawidzących ludzi na podobnym marszu w Gnieźnie. Ludzi, którzy nie szanują poglądów i uczuć innych, nawet nie starają się ich zrozumieć. 
Boli mnie, że staramy się wszystkim udowadniać, że moja prawda/wiara/przekonania to ta jedyna właściwa i nie ma miejsca dla kogoś, kto myśli/czuje inaczej. 
Boli mnie bezsilność państwa. Coraz częściej nachodzi mnie myśl, że zamierzona ta bezsilność. 

Przepraszam ... musiałam wylać to co targa mną od wewnątrz. 

Nie musimy się zgadzać, nie musimy podzielać swoich poglądów, ale nie gardźmy sobą, szanujmy te różnice, bo to one sprawiają, że się rozwijamy, poznajemy drugiego człowieka.

I ostatnie zdjęcie z sali rozpraw, w której sądzono nazistów:


Pozdrawiam Was serdecznie!

Ania

środa, 17 lipca 2019

Wakacji czas :)

To chyba zawsze najpiękniejszy czas gdy jeszcze jest się uczniem albo studentem. Pamiętam radość która towarzyszyła mi gdy ze świadectwem wracałam do domu i ulgę z ostatniego zdanego egzaminu :)) Dzisiaj patrzę z dumą na moje dzieci powracające ze szkoły ze świadectwami po kolejnym roku ciężkiej pracy.
Przywitaliśmy wakacje domowymi lodami truskawkowymi (przyznam się, że odkąd mam sorbetierę nie kupiłam ani jednego opakowania gotowych lodów, kręcimy je w domu sami) i arbuzowo-czereśniowym smoothie.



Od paru lat tak się dzieje, że krótko po zakończeniu roku wyjeżdżamy na nasze wspólne wakacje. Tegoroczne znów pełne były wrażeń, odwiedziliśmy mnóstwo wspaniałych miejsc, zamków, przepięknych i kolorowych miast:

ukryty w lesie Burg Eltz


srogi, położony na skale Zamek Lichtenstein

na dziedzińcu Zamku Cohem

widok z mostu w Heidelbergu


prześliczna Tybinga

Strasburg

charakterystyczna zabudowa w Strasburgu - czy te domki nie wyglądają jak przyklejone do siebie?

Strasburg

Miasteczko Colmar we Francji z Małą Wenecją


Mała Francja w Eguisheim

Eguisheim

Spędziliśmy kilka dni u mojej siostry w Lucernie. Miasto położone jest u stóp Alp nad jeziorem Czterech Kantonów, mogliśmy kąpać się w jeziorze podziwiając jednocześnie góry :))


Z moim najmłodszym Serduszkiem spacerujemy i karmimy kaczki :)

 Potem razem pojechaliśmy nad jezioro Como we Włoszech. Tam też czekała na nas uczta dla zmysłów: piękne widoki, pyszne jedzenie, gościnni Włosi.

Villa Balbialnello (w której kręcono m.in. Casino Royal i Star Wars)



widok na Como z miejsca naszego zamieszkania we Włoszech

m.in. takie pyszności nam podano

i moja gwiazda w Mediolanie ;)

Chyba się cieszą, że wracają do domu :))

Ta fotorelacja to wakacje w przeogromnym skrócie. Jak zwykle ... chciałaby to wszystko opisać, na gorąco, tylko czemu ta doba nie chce się wydłużyć?

Wakacje mieliśmy cudowne, ale ja - urodzony domator, jestem zdania, że wszędzie dobrze ... ale w domu najlepiej. Fajnie jest wyjechać, odetchnąć, nabrać siły ale powrót do domu jest bardzo przyjemny! I jeszcze prawie całe wakacje przed nami :) (chociaż jako jedyna pracuję w wakacje - mąż nauczyciel - to i tak  staram się maksymalnie dużo czasu spędzać razem z resztą rodzinki

Był już czas na grilla i porzeczkową ucztę:






W planach mam po raz pierwszy w życiu ukiszenie ogórków na zimę. Dotąd robiła to moja Teściowa, teraz gdy jej nie ma, chociaż tyle lata w słoikach zamknę. Ciekawa jestem tylko czy mi się uda ;)

Strasznie mi tęskno do życia blogowego, tylko i wena się gdzieś ukryła, nie chce wyjść z kąta i czasu trochę żal na komputer. Ostatnio chyba więcej mnie na Instagramie - jeśli macie ochotę to znajdziecie mnie jako zapiecek, a i ja chętnie Was poobserwuję :))

No i staram się nadążyć za dziewczynami z Klubu Twórczych Mam :) Bo tam co jakiś czas ukazują się posty z moim udziałem. Tym wpisem zachęcam Was do udziału w naszej klubowej zabawie, polegającej na zatrzymywaniu naszej codzienności w obiektywie, tym razem w letnim wydaniu. Zajrzyjcie koniecznie - klik!


Ślę Wam słoneczne pozdrowienia!
Ania

P.S. Mój box z poprzedniego posta został wyróżniony na blogu Świry Rękodzieła :)) serdecznie dziękuję!

A.