Strony

piątek, 9 października 2015

Znów wszystkiego po trochu :)

Po prostu się nie wyrabiam. A teraz siedząc z chorym Marcinem w domu nie wiem w co ręce włożyć.
Może więc po kolei: miło mi Was poinformować, że spotkał mnie zaszczyt tworzenia Klubu Twórczych Mam - po krótkiej obecności zdążyłam się przekonać, że dziewczyny są wspaniałe, zgrane babki, chętne do pomocy i nie tylko tworzące przeróżne ciekawe rzeczy ale przede wszystkim angażujące twórczo swoje dzieci. Dla mnie to dodatkowa motywacja :)

Zajrzyjcie do Klubu, może upieczecie wspólnie placek (klik), albo weźmiecie udział w wyzwaniu kolorystycznym (klik) lub zastanawiacie się nad prezentem na Dzień Nauczyciela (klik) :)

Przyjęcie mnie do klubu zbiegło się z wyzwaniem kolorystycznym w którym jako inspirację przygotowałam lampiony na długie jesienne wieczory:


Tak naprawdę te lampiony to zwykłe szklanki z sieci Dino, kupione latem, a ubranka to już drugie, pierwszych, na letnie wieczory jeszcze nie pokazywałam - ale nadrobię, kiedyś ... ;)



W ramach tego samego wyzwania zrobiłam też świąteczną karteczkę, może w tym roku zdążę zrobić i wysłać kartki na Boże Narodzenie?


Dopada mnie czasami ochota na zrobienie czegoś, co w moim przypadku nie ma żadnego sensu. Nie wiem skąd i dlaczego ale pewnego dnia przyszedł mi do głowy pomysł zrobienia niemowlęcej czapeczki, takiej w starym stylu (sama też nosiłam podobne).


Nie spodziewam się w rodzinie żadnego dzidziusia, ale czapeczkę zrobiłam jakiś czas temu i tylko modelki nie miałam odpowiedniej żeby ją pokazać. Z pomocą przyszła mi BabyBorn Julki, już zapomniana, leżąca na dnie szafy. I pomyślałam, że pozostałe części garderoby też jej się przydadzą :))

A tymczasem czapeczka - moja wrześniowa w projekcie 12 czapek w 1 rok całkowicie według własnego wzoru znajdującego się gdzieś w zakamarkach mojej głowy ;)


 Dla mnie te czapki mają idealny krój, są bezszwowe, idealnie zakrywają wrażliwe uszka a dzieci wyglądają uroczo :)) (Czemu nie umiałam takich robić jak Julka była mała?!)

Moja czapeczka zrobiona z Baby Alpaca Silk (oczywiści Dropsa) jest przemiła w dotyku i co tam, zakochałam się w stylu bonnet.


Dziękuję jeszcze raz za wszystkie życzenia, ciężkie ostatnio mieliśmy noce i dni bo to zapalenie krtani wyjątkowo paskudnie przebiega :(

Uciekam, ogarniać siebie i dom :) Pozdrawiam Was serdecznie, życząc udanego i pięknego weekendu :)

10 komentarzy:

  1. To już niedługo święta ?:-), kiedy to zleciało. Karteczka prześliczna

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna czapeczka. Guciowa reniferkowa została przymierzona i zdaje się, że w tym roku także będzie okazja ją ponosić, bo wciąż pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjmij ode mnie nagrodę Liebster Blog Award. Miło mi będzie, jeśli zechcesz się ze mną pobawić;-))) Jak nie chcesz nikogo nominować to chociaż odpowiedz na pytania.
    Pozdrawiam:)
    http://grzdyl.blogspot.com/2015/10/order-dostaam.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, tak. Święta coraz bliżej. Bardzo ładne prace! Zdrowia dla całej rodzinki życzę

    OdpowiedzUsuń
  5. Świątecznie się zrobiło u Ciebie! Kartka śliczna:)

    Pozdrawiam,
    Ania.

    OdpowiedzUsuń
  6. witaj w klubie mam na dziecięcym zwolnieniu : ) tej jesieni te wirusy niezwykle silne.

    Zachwyciłam się czapeczką, bo mi też niezwykle pozytywnie kojarzą się tego typu nakrycia głowy dla maluchów, a szydełkowe wykonanie sprawia, że czapeczka jest taka delikatna i subtelna - piękna. Nigdy nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piekna karteczka jak i czapeczka :)))) Suuper lampioniki :))) Dzieeje sie ojjj dzieje u Ciebie duzo Aniu :)) Duuzo Zdrowka Zycze dla Marcina Twojego !!! :) Mam nadzieje ,ze juz jest duuzo lepiej !! Pozdrawiam Cie Serdecznie Aniu !!! :) Buuziaki :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony komentarz wywołuje mój uśmiech :))