Jakiś czas temu, dokładnie przed nawałem prac zawodowych, zostałam poproszona o zrobienie albumu. Było to dla mnie i wyzwaniem i wielką przyjemnością. Takim resetem, niezbędnym do przystąpienia do większego projektu.
Efekt końcowy jest taki:
A wcześniej było tak:
Zafoliowany album z pomarańczowym grzbietem (ten pomarańcz spędzał mi sen z oczu, choć czasu na lifting było niewiele - niecały tydzień)
Tu już po zdarciu folii - aby klej lepiej się chłonął ...
... i wnętrze w trakcie prac (było co robić).
Wnętrze po liftingu wygląda tak:
Bez korzystania z bindownic. Może dziurki nie są bardzo równe, ale dopasowane do oryginalnych, zrobione igłą i szydełkiem ;)
Złote brzegi tak jaki i i inne problematyczne części okleiłam taśmą washi. Wszystkie warstwy papieru naklejone na okładkę dodatkowo wzmocniłam metalowymi narożnikami.
Tu widać lepiej :)
Na albumie znalazły się też moje szydełkowe kwiatki w rozmiar xxs (6 mm)
Do albumu zrobiłam pudełko i kartkę
Szczegóły poniżej
co prawda kwiatek, listki, serwetka zrobione mechanicznie, to jednak zostały przebarwione i zwykłymi farbami plakatowymi, kolorystycznie dopasowanymi :D Digi stempelek pochodzi od Novinki, wiele wspaniałości tam znajdziecie :)
Kartka została "chlapnięta" mixem farbek plakatowych
tym samym co grzbiet albumu.
Trudno było ukryć ten pomarańcz, prześwitywał przez wszystko. Ratunkiem ( po inspiracji grupy fb) okazało się wklejenie kanwy do haftu krzyżykowego, którą mam w zapasach i potraktowanie ją pastą kupioną w Lidlu. Efekt, nie uwieczniony wyglądał jakby grzbiet by zagipsowany. Sporządziłam więc ze zwykłych plakatówek "mgiełkę" komponującą się z całością i tak powstał grzbiet :)
A cały komplet wygląda tak:
Zgłaszam mój album na wyzwanie w 123scrapujty pt. "Drugie scrapowe życie przedmiotu"
oraz na wyzwanie kolorystyczne w Klubie Twórczych Mam :))
Uff, mam nadzieję, że dobrnęłyście do końca - dziękuję! :)))
Uściski przesyłam i do następnego! :)
Ania
Dzień do nocy, kawał dobrej roboty :)
OdpowiedzUsuńNowa wersja jest ciepła, romantyczna i w moich ulubionych kolorkach :)
Pozdrawiam
Śliczne ;) Tej wiosny czarujesz z papierkami a gdzie motylki i serduszka? ;)
OdpowiedzUsuńHej Dziołszka... ale się napracowałaś !!! Efekt końcowy jest zachwycający !!! Biedroneczko miła, wszystko co robisz jest takie subtelne i czarujące... wypieszczone i wysmakowane!!! Pozdrawiam szaro-buro i deszczowo ;-(((
OdpowiedzUsuńPięknie wyszedł ten album w "nowej szacie" - dziekujemy za udział w wyzwaniu 123 :)
OdpowiedzUsuńAle sie napracowalas, podziuwiam, bo wyszlo naprawde pieknie :) Powodzenia na wyzwaniach, dziekujemy za udzial w wyzwaniu Klubu Tworczych Mam.
OdpowiedzUsuńnapracowałaś się...ale efekt rewelacyjny:)))
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że mi zaimponowałaś.
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza!! jestem pod wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy jest przepiękny Aniu:) Napracowałaś się bardzo, ale było warto.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno i życzę miłego, wiosennego tygodnia!:)
Efekt przecudny, no masz talent i wyobraźnie.
OdpowiedzUsuńTaaaaaaa mężowie to potrafią znaleźć każdy bzdet ;-)
jestem pod wielkim wrażeniem, bo cały ten komplet prezentuje się przepięknie. świetnie dobrałaś wszystkie kolory i materiały - aż mi się nie chce wierzyć, że to Twój pierwszy raz, choć z drugiej strony, jak ktoś ma talent, to choćby robił coś pierwszy raz, to i tak mu wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńwww.szydelkowe-chwile.pl
Sporo pracy kosztowało, ale za to wygląda cudnie. Przepiękna kolorystyka;- jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam Dorota
Napracowalas sie Aniu baardzo duzo i efekt koncowy jest Cuuudny :))) Baardzo mi sie podoba :) A maz tak jak powiedzialas nie zna sie :)))) Super wyszlo :) Powodzenia Aniu w zabawach :)) Buuziaki :)
OdpowiedzUsuńświetny!
OdpowiedzUsuńprześliczny jest teraz!
OdpowiedzUsuńCudownie Anula! Ależ się napracowałaś, efekt przepiękny :)
OdpowiedzUsuńRobisz przepiekne rzeczy...
OdpowiedzUsuń