... tego chyba się nie da.
Ale okazuje się, że w trudnych chwilach zdolni jesteśmy do rzeczy, które dotąd wydawały nam się niemożliwe. Choroba bliskiej osoby pozwala przekroczyć kolejne granice, wydawałoby się dotąd nieprzekraczalne.
Nie chciałam aby ten blog był miejscem na takie osobiste rozmyślania, ale ... nie było mnie tak długo ...
Najpierw zmartwiłam się chorobą mojej Mamy. To bardzo poważna sprawa i szczerze mówiąc nie wiem jak kiedyś sobie poradzimy i poukładamy życie aby rodzice nie byli sami (a mieszkają ponad 250 km od nas). Właściwie to końcówka roku upłynęła na szukaniu terapii i sposobów, które mogłyby zatrzymać lub choćby zwolnić postępującą chorobę.
A z początkiem roku na różne dolegliwości zaczęła się skarżyć Mama mojego T. Badania laboratoryjne wyszły bardzo dobrze, ale skąd ten brak apetytu i senność, pobolewanie w brzuchu?
Od momentu zdiagnozowania u Niej guza trzustki z przerzutami na wątrobę minęły niecałe 3 tygodnie ... i już jej nie było. Mogliśmy jedynie patrzeć jak z dnia na dzień kolejne organy odmawiają posłuszeństwa ...
Ostatnie dni spędziliśmy razem w naszym domu. I została cisza ... i wszystko inne, jakby wyszła z domu tylko na chwilę.
Jak pisze ks. Jan Twardowski
" Jeżeli jednak ktoś przeprowadza się do nieba, wszystko co miał zostawia w mieszkaniu: szafę, łóżko, radio, telewizor, stół (...) wszystkie ręczniki, nawet szczoteczkę do zębów, którą zawsze zabiera ze sobą przy przeprowadzce.
(...)
Ten, kto odchodzi z tego świata, cieszy się i boi, tak jakby leciał samolotem. Jezus do niego przychodzi i przeprowadza. On sam wie, kiedy."
Towarzyszyłam Mamie w tej przeprowadzce. Nie sądziłam, że będę umiała ...
Pomalutku udaje nam się wracać do codzienności. Na tyle, że zatęskniłam z tym moim małym miejscem w sieci.
Ściskam
Ania
Aniu współczuje.
OdpowiedzUsuńCzas pozwala zmniejszyć ból.....tylko tyle potrafię Ci napisać
Dziękuję :*
UsuńFakt, choroba wyzwala w nas pokłady tego wszystkiego o co byśmy się nie podejrzewali , prawda ? Ja nie byłam przy ostatnim oddechu mojego męża , bo zabrali mi go do hospicjum , choć oboje tego chcieliśmy . A może bym tego nie udźiwgiła , dlatego tak się stało?
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia dla Was wszystkich .
Beatko, bardzo mi przykro ... próbuję sobie tłumaczyć że są rzeczy, zdarzenia, na które nie mamy wpływu. Chcemy czy nie, one po prostu muszą się wydarzyć. Dlaczego? Może kiedyś się dowiemy ...
UsuńPrzykro mi :(( Wyrazy współczucia!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze Aniu jest to, jakie macie wspomnienia o mamie .
OdpowiedzUsuńAnia, przykro mi... Ale najwążniejsze, ze byliście przy niej w ostatnich chwilach... I zaglądaj do nas więcej...
OdpowiedzUsuńWyrazy szczerego współczucia dla Ciebie i Męża.Dwa miesiące temu zmarła moja Córka.....boli bardzo ta pustka i ogromna tęsknota ....
OdpowiedzUsuń