Dzisiaj, z okazji Dnia Pluszowego Misia, chciałam Wam pokazać dwa misiaczki, które już od jakiegoś czasu mieszkają z Zosią i Antkiem.
Nie jestem mistrzynią w dzierganiu Misiów, muszę jeszcze poćwiczyć i odnaleźć ten jeden własny wzór:
Misie, jak prawie wszystko u mnie, nie są zbyt duże, takie akurat, żeby mała rączka mogła chwycić.
Zdjęcia z tych robionych szybko, przy kiepskim świetle.
Ściskam!
Ania
Hej Aniu... Fajne te miśki... takie kolorowe i uśmiechnięte!!! Ja się właśnie zabrałam za ozdabianie świec (nie tylko światecznych;-))) Jeszcze jakieś anioły i pudełeczka, ale jakoś marnie mi to idzie... wolę popatrzeć na Wasze prace i nacieszyć oczy polskim rękodziełem !!! Pozdrawiam słonecznie (jeszcze!!!) ***
OdpowiedzUsuńAleż cudeńka!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam i zazdroszczę
Misie wyszły świetnie.
OdpowiedzUsuńSlodziasne misiaczki Aniu :))) Przyznam ,ze mnie zaskoczylas ,myslalam ze sa wieksze :)) Pieknie Ci wyszly :)) Pozdrawiam Cie cieplutko :)) Buziaki :))
OdpowiedzUsuńSympatyczne misiaczki:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne i sympatyczne misiaki :)
OdpowiedzUsuńoj piękne są, słodziutkie :)
OdpowiedzUsuńurocze słodziaki!
OdpowiedzUsuńJakie urocze! Śliczne:) Buziaki:)
OdpowiedzUsuńMali właściciele bardzo dziękują za misiaczki!! :)
OdpowiedzUsuńFajne misie :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze , że dzieciaki zadowolone , kto tam widziałby niedociągnięcia :):)