Zestawiłam dziś wszystko razem i ... oto efekt:
Starą maszynę pomalowaną srebrolem oczyściłam i razem z moją chrześnicą przemalowałam na niebiesko (a było to już rok temu ;) )
Na blacie umieściłam serwetkowe elementy (taki mini decoupage):
Wazon z recyklingu - odciętą plastikową butelkę, oklejoną mokrym papierem toaletowym, pomalowaną i ozdobioną tymi samymi motywami co stół dostałam od Julki (mojej dwunastolatki) w prezencie na Dzień Mamy :)))) Spryskałyśmy ją dokładnie lakierem do włosów a następnie lakierem chyba akrylowym i dzielnie mi służy jak prawdziwy wazon. Piękny jest prawda?
Wzorek identyczny z tym na stoliku:
Maszynie przydałaby się jeszcze jedna warstwa farby, ale na razie oglądam i zastanawiam się czy ma tak zostać, może biały blat byłby bardzie odpowiedni? Tylko czy do mojego tarasu też by pasował? Co o tym myślicie?
Stolik wraz z wazonem chciałam zgłosić do wyzwania w Klubie Twórczych Mam - Zrobione z Mamą, bo choć rodził się długo (ale bezboleśnie) to jednak wkład miałam nie tylko ja, ale także Julka i Magda (moje dziecko chrzestne). Marcin co prawda nie zawsze ma ochotę na prace ręczne ale za to podlewa kwiaty, pomaga mi sadzić (np. zażyczył sobie do ogrodu petunie, koniecznie czerwone!) i lobelie to też jego zasługa :)
I chciałam się Wam jeszcze pochwalić. Niektóre z Was znają na pewno Gabrysię. Tą cudowną, ciepłą osóbkę o wielkim sercu poznałam na innym portalu i tak "wirtulanie" zaprzyjaźniłyśmy się co owocuje różnymi przesyłkami i tak w poniedziałek dotarła do mnie kolejna "mała", jak określiła ją Gabi. paczuszka.
A w niej:
Siedzę na tarasie i patrząc w niebo czekam na deszcz, który skutecznie nas ostatnio omija. Choć wszystko posadzone i podlane, to deszcz byłby zbawienny.
Gabrysiu, z całego serca Ci za wszystko dziękuję!!! Cudowne są roślinki od Ciebie i jak już wiesz kilka jest dla mnie zupełną nowością :))) Malwy, które dostałam od Ciebie w ubiegłym roku, pięknie wzeszły i jeszcze trochę będą nadawały się do pikowania :))
Trochę mniej mnie ostatnio w blogowym świecie, troszkę za sprawą pracy, trochę ogrodu i upałów, które raczej spowalniają mój tryb życia. Robótkowo działam, choć też pomału. Najgorsze są pozaczynane prace, które wypadałoby skończyć, a pomysłów na kolejne nie brakuje ;)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za to, że do mnie zaglądacie :))
Ania
Na Twoim tarasie tak swojsko, domowo !!! Mnie do odpoczynku pozostaje "kocing na trawingu" !!! Dobrze, że chociaż dęba mam sporego, to cien zawsze jest pod ręką !!! I co tu dużo mówić/pisać... jaka mama, taka córcia... Julia tak samo zdolna, jak Ty, Aniu !!! Wiem, jak cieszą prezenty zrobione własnoręcznie przez nasze pociechy;-))) A co do poczynań ogrodowych... dobrze, że przesyłka szybko doszła, szkoda tylko, że rośliny takie zwiędłe;-((( Mam nadzieję, ze choć część się uratowała... Buziaki upalne ślę, Biedroneczko***
OdpowiedzUsuńGabrysiu, roślinki na pewno się pozbierają i w dłuższej perspektywie nic im nie będzie. Może na zdjęciu, ledwie wyjęte z kartonu sprawiają wrażenie zmęczonych podróżą ;)
OdpowiedzUsuńI ja mocno Cię ściskam!!! I jeszcze raz dziękuję!
Pięknie na tym Twoim tarasie :-) Wielki szacun dla Gabrysi, że tak zapakowała roślinki, że doszły do Ciebie w stanie nienaruszonym. Teraz tylko czekać na deszcz, sadzić i podziwiać efekty.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie Twoj kacik na tarasie :):) Nie malowalabym blatu na bialo ,teraz mysle ,ze jest idelanie i wszystko tak Slicznie do siebie pasuje :) Piekny prezent dostalas od corci :) A Gabrysia to widac Taka Dobra Duszyczka Suuper :):) Pozdrawiam Cie Serdecznie Aniu :)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam tarasu, bo mój jeszcze nie gotowy i chyba w tym roku nie powstanie przez perypetie z samochodem zmuszeni jesteśmy wydać uzbieraną kasę niestety. Ostatnio na FB pisałaś, że Ci chmury podesłałam, ale u nas one przyniosły deszcz więc te Twoje chyba nie były ode mnie.
OdpowiedzUsuńWysłanie roślinek paczką to wielka sztuka.
A ja tak czekałam z nadzieją na te chmury, zaklinałam deszcz i ... przeszło bokiem, jak zawsze. Wszędzie dookoła pada a w Ż. susza :(((
UsuńNa moim tarasie, a właściwie wokół niego jeszcze sporo mi się marzy ... ale wierzę, że to kwestia czasu. Uściski ślę i kciuki trzymam aby perypetie nie zakłócały Ci planów!
Serce Gabrysi poznałam. To dobry duszek.
OdpowiedzUsuńA Twój kącik Aniu, piękny. Niebieski kolor podstawy stolika bardzo mi sie podoba.
Dziękuję Wam bardzo! :)) Mi oswajanie wychodzi chyba na dobre, bo pomału się przekonuję :)
OdpowiedzUsuńCudowny klimacik stworzyłaś kochana... Bardzo mi się podoba, a maszyna wygląda SUPER! :)
OdpowiedzUsuńPrzecudna paczuszka od Gabrysi!
Aniu, buziaki slę
Pięknie wygląda Twój taras. Też mam w domu taki stary stół od maszyny, może kiedyś w dalekiej przyszłości go odnowię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpiękny taras i pewnie miło spędza się na nim czas:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs:)
Kolory świetnie razem grają :) Niebieski wyróżnia się na tle innych kolorów a blatu nie zmieniałabym na biały bo oprócz poduszek nie masz nic białego.
OdpowiedzUsuń