W ostatnich dniach/tygodniach nieliczne wolne chwile upływają mi na dzierganiu czapeczek. Te szydełkowe już gotowe. W kolejce czekają te robione na okrągłych drutach.
Pierwszy raz w życiu robiłam beret:
ozdobiony delikatnymi, błękitnymi kwiatkami
Wielkością pasował idealnie:
Właścicielka zadowolona, a to chyba jest najważniejsze :)))
Ta czapeczka to właściwie dziewczęca wersja
innej, chłopięcej, którą robiłam kilka tygodni wcześniej:
I jeszcze dwie, energetycznie zielone dla noworodka. Dwie, bo pierwsza za mała ;-)
Każda z powyższych czapeczek została zrobiona z innej włóczki. Beret - z akrylu dedykowanego dzieciom, czapeczka z serduszkiem z wełny z dodatkiem jedwabiu, zielona z bawełny z dodatkiem włókna bambusowego. Moje wrażenia:
- chyba
nic nie jest w stanie zastąpić frajdy jaką sprawia praca z włóczkami DROPS (w tym przypadku Baby Alpaca Silk); w trakcie dziergania jest komin z merino i trzeba by było mnie mocno namawiać do zmiany producenta. Kolejna partia wełenek - w drodze :D
- włóczka bawełniana z włóknem bambusowym Bamboo Jazz jest miła w dotyku, ale ... t
o moja ulubiona włóczka na szydełkowe zabawki i dodatki i niech tak zostanie. Nie sztywnieje po praniu jak czysta bawełna, której dotychczas używałam, ale na ubranka zdecydowanie wolę DROPSa :D
- berecik został zrobiony z domowych (nie moich) zapasów akrylu, dedykowanego dzieciom. Hmmm, w dotyku miły, dość delikatny, ale ...
to wciąż akryl, czyli sztuczne włókno. Nie układał się tak ładnie jak powinien.
Najważniejsze jest to, że zamawiającym dałam do porównania czapeczkę z DROPSa z pozostałymi i ... nie będę już pisała, która w dotyku była najprzyjemniejsza i najdelikatniejsza :D
Mój wpis nie jest w żaden sposób i przez nikogo sponsorowany. To moje własne, osobiste przemyślenia. Długo szukałam odpowiednich włóczek, cieszę się, że je znalazłam :) Myślę, że w szczególności przy dzierganiu dziecięcych ubranek, gdy tych włóczek nie zużywamy zbyt dużo nie warto oszczędzać na jakości (a na czapeczce to oszczędność kilku złotych) i wybrać dobrą, sprawdzoną jakość.
A kolejne zamówione czapeczki z jeszcze innych włóczek - robią się :D
Słonka Wam dużo życzę i dobrego nastroju, bo chyba przesilenie jesienne daje znać o sobie ...
P.S. Dziękuję Wam bardzo serdecznie za komentarze pod karteczką. Gdy ją zrobiłam to stwierdziłam że pasuje do różnych wyzwań/konkursów scrapbookingowych, ale ponieważ ja nic nowego swoimi pracami nie wnoszę to postanowiłam już w nich nie startować :) Takie lekkie otrzeźwienie po Craft Party na mnie przyszło i chyba dobrze :D Piszę to po to, żebym z czasem nie zapomniała o swoim postanowieniu. Jak już raz napisałam to przynajmniej będę się tego trzymała. Chyba, że podszkolę swój warsztat ... ale pewnie nieprędko się to stanie :))
Uścisków moc!